26 paź 2010

Gdzie jestem kiedy mnie nie ma

Drodzy Czytelnicy,
przepraszam za chwilową nieobecność na blogu. Całą duszą i umysłem jestem teraz w moim doktoracie. No, może prawie całą, bo jeszcze odrobinę mojego czasu zatapiam w świetnej książce- "The Families who made Rome", oceanie pełnym rzymskich intryg, fars, koligacji ale i wielkich dzieł. Bardzo polecam!
Justyna     

18 paź 2010

Mistrz i jego muza - Eugeniusz Eibisch w Paryżu

Szanowni Państwo, 
zapraszam do lektury nowego numeru BusinessWoman Magazine.
Wśród poruszonych tematów- mój artykuł poświęcony Eugeniuszowi Eibischowi , malarzowi z kręgu Ecole de Paris. A dokładniej- napisałam o fascynującym , paryskim wątku w jego twórczości.
Miłego tygodnia :)
Justyna Napiórkowska

14 paź 2010

Widzieć piękno - Maksymilian Gierymski

Znalazłam dziś przypadkiem ładny cytat z Maksymiliana Gierymskiego.
Dzielę się z Państwem pilnie tymi słowami :


Aby widzieć piękno, trzeba mieć trochę piękna w duszy.




W 1869 roku Gierymski miał 21 lat, za sobą rozpoczęte studia na wydziale matematyki i kilkumiesięczną naukę rysunku w warszawskiej Klasie Rysunkowej. Piękno w duszy chyba dopraszało się uwagi. Maksymilian wyjechał do Monachium, dołączając do czynnej tam polskiej kolonii artystycznej. Ze sobą przywiózł  marzenia o sztuce,ale i trudną i bolesną pamięć powstania styczniowego. Tematy z powstania miały stać się leit motivem jego dojrzałej twórczości.  Zaprzyjaźnił z Adamem Chmielowskim, późniejszym bratem Albertem. To z nim toczył długie rozmowy o tym czym jest sztuka.

W toku spotkań, dyskusji i intensywnej pracy malarskiej szybko dojrzewała osobowość artysty. 23-letni Gierymski pokazywał już swoje prace na wystawach w monachijskim Kunstvereinie, a jego pracę zakupiono do kolekcji cesarza Franciszka Józefa.

Błyskotliwy debiut pierwszego polskiego realisty.

Lubię malarstwo Maksymiliana Gierymskiego. Choć na pozór dosłowne i realistyczne, kryje w sobie niesamowitą dozę liryzmu. 

Na reprodukcji - sztandarowy obraz Maksymiliana Gierymskiego z Muzeum Narodowego w Warszawie - Patrol powstańczy z 1873 roku. 



P.S.
Czy podoba się Państwu ten blog? Jeśli tak- to bardzo proszę o oddanie głosu w konkursie na Blog Roku przez wysłanie SMS-o treści E00118 na numer 7122 . Koszt sms-a to 1,23 zł.
Mi dodacie Państwo skrzydeł :-), a dochód zostanie przekazany na organizację turnusów rehabilitacyjnych dla dzieci niepełnosprawnych.

12 paź 2010

Nie o sztuce

Takie informacje jak ta z dzisiejszego poranka wyrywają mnie z artystycznej otuliny...
Transporter, 18 osób...zbieracze jabłek. Pracownicy sezonowi, rano , w zimnie i ciemności niektórzy wypalili pewnie papierosa, jedyna przyjemność. Byli w drodze do żmudnej pracy...Serce się kraje. Czekam na jutro. 

11 paź 2010

Mistrz Rózga w Galerii, siedem wieków malarstwa europejskiego - za nami

Wspominam  spotkanie z kolekcjonerami w naszej Galerii w Poznaniu. Piękne, sobotnie popołudnie. Długi cień ratusza Giovanniego Battisty sięgający ostrzem wieży dalszej części ulicy Wielkiej. L`ete indien. Dzień ciepły i leniwy. Nasz pomysł na to spotkanie - to Art & Wine day w otoczeniu grafik profesora Leszka Rózgi. Było bardzo miło. Bardzo dziękuję wszystkim Państwu- naszym Gościom. 


Prace Leszka Rózgi- to często wielkie , cywilizacyjne tematy wpisane w mały format grafiki. Syntetyczne i błyskotliwe. Mitologia u progu XXI wieku? U profesora Rózgi - jest na wskroś współczesna. Jak Szekspirowski Król Lear, którego przeczytałam później w Warsie, w pociągu. 

W jednej z rozmów  przyznałam się skąd moja pasja dla sztuki. Niektórzy mówią- uwarunkowanie genetyczne. Zdecydowanie tak. Ale pamiętam też, jak duże wrażenie zrobiła na mnie lektura książki Marii Rzepińskiej. Siedem wieków malarstwa europejskiego. Tom tak gruby,że pewnie często kończy jako bezczynna dekoracja bibliotek.Kupiony u ulicznego sprzedawcy pod warszawskim Barbakanem, prezent samodzielnie przeze mnie wybrany, a zakupiony mi przez moją Mamę.


A ja -wówczas 12- letnia- zaczytywałam się w Rzepińskiej. Wyobrażałam sobie oryginały dzieł o których pisała. Złoty Giotto, brązowy Rembrandt , szalony Caravaggio. Dziś, kiedy  oglądam obrazy we Florencji, Barcelonie albo Krakowie, patrzę na nie trochę przez pryzmat Rzepińskiej, przepuszczam przez filtr jej uwag, w głowie mam czarno-białe reprodukcje na miękkim i pachnącym papierze albumu.. Album cudownych chwil, kiedy rozkwitała wyobraźnia. Ach, rozpisałam się ;-)

Ale jest i konkluzja.

Szanowni Państwo, podrzucajcie swoim dzieciom książki na wyrost. Wydaje mi się, że nic złego z tego nie wyniknie ;-)

1 paź 2010

Paweł Lasik - malarstwo

Ach, lubię ten moment, kiedy oglądam nowe obrazy. Pokazujemy właśnie nowe prace Pawła Lasika. Malarsko doskonałe. Ludzko pasjonujące. Groteskowo podkręcone. 

Znane są w Akademii anegdoty o tym, jak uwielbiana była prowadzona przez niego pracownia na ASP. Podobno nocą przed zapisami ustawiały się kolejki studentów :) Na co liczyli?
Na spotkanie z wybitną osobowością, artystą, w którego przypadku jest niesamowita integralność osobowości artysty i jego dzieła. Kiedy patrzy się na obrazy Lasika, widzi się ich autora.

Lasik uczy patrzeć po swojemu, swoją niezachwianą autonomią twórczą i niezależnością od trendów dowodzi mocy autentyczności w sztuce. Widać, że lubi być malarzem. Ma prawdziwą , bardzo  żywotną pasję - do podróżowania, ludzi i w końcu do malowania.



Osobiście uważam go za jednego z najlepszych polskich malarzy współczesnych. Cenię za niezawodną autentyczność i niesamowitą wartkość. Za stuprocentowe oddanie się tematowi, który go zafascynuje. A zafascynować go mogą chórzystki uniwersytetu Mikołaja Kopernika, modelki z pokazu Yves Saint Laurenta czy pruderyjne plażowiczki z Dąbek. To tematy z najnowszych obrazów Lasika.



Na obrazach Lasika pojawiają się postaci groteskowo sfabularyzowane. Uchwycone w swojej bezwstydnej intymności. Lasik oddaje teatralną dynamikę, która rozegrać się może w scenie zaczepki pod barem w Mikołowie. Taki teatr jacy bohaterowie. Niekiedy zmiękczeni prowincjonalnie, nasączeni tanim winem jak ciastko ponczowe , uchwyceni w momencie jakiegoś naiwnego rozanielenia. Objęci ogromną sympatią malarza. Autentyczni i przyłapani na swoim prostym i niedoskonałym szczęściu : ). 




P.S.
Czy podoba się Państwu ten blog? Jeśli tak- to bardzo proszę o oddanie głosu w konkursie na Blog Roku przez wysłanie SMS-o treści E00118 na numer 7122 . Koszt sms-a to 1,23 zł.
Mi dodacie Państwo skrzydeł :-), a dochód zostanie przekazany na organizację turnusów rehabilitacyjnych dla dzieci niepełnosprawnych.


Na reprodukcjach : 
Paweł Lasik, "Zaczepka w Mikołowie", Galeria Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej 
Paweł Lasik, "Na plaży w Dąbkach ", Galeria Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej 
Paweł Lasik, , "Procesja w  Wąwolnicy" ,   Galeria Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej 
www.napiorkowska.pl