Na francuskim rynku sztuki ta sprzedaż aukcyjna jest sensacją.
Dziś wieczorem, w londyńskim Sotheby`s odbędzie się licytacja obrazów z galerii Ambroise`a Vollarda, jednego z największych marszandów początku XX wieku.
Sprawa obrazów, które wystawione są na sprzedaż przez długie lata owiana by ła nimbem tajemnicy.
Pewnego dnia , w 1928 roku Vollard otrzymał list od trzynastoletniego chłopca z Belgradu. Eric Chlomovitch, syn krawca żydowskiego pochodzenia napisała pełen peanów list do podziwianego przez siebie galerzysty. Deklarował, że chciałby być taki jak Vollard.
Marszand uprzejmie mu odpowiedział - ucz się i pracuj, a może kiedyś się spotkamy. I rzeczywiście - siedem lat później spotkanie zaowocowało zatrudnieniem Erika w galerii.
W 1939 roku Vollard zginął w wypadku samochodowym. Obrazy w spadku otrzymał jego brat, który powierzył je Chlomovitchowi. Ten rok później wyjechał z ogromna kolekcją do Belgradu, gdzie ukrywał wszytskie prace. A były to :
48 Renoirów, 29 prac Degas, 12 obrazów Vlamincka, po 11 Bonnarda i Redona, rzeźby Maillola i akwarele Gauguina, Cézanne`a i Pissara. Erik wraz z bratem i ojcem zginął z rąk znazistów. Po wojnie obrazy uważane były za zaginione. Ich istnienie ujawniono dopiero w listopadzie 1980 roku. Wtedy zaczął się wieloletni proces spadkobierców Vollarda i Chlomovitscha.
Obrazy powróciły w wiekszości do rodziny paryskiego marszanda, a dziś trafią do rąk nowych właścicieli.
Na reprodukcji : Arbres à Collioure (1905), André Derain,
http://www.sothebys.com/
Udostępnij
29 cze 2010
Antoine de Saint-Exupéry
Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
Anrtoine de Saint-Exupéry, Mały Książę
Udostępnij
28 cze 2010
Góry w malarstwie... i nie tylko
Poniżej- kilka impresji ;)
Leon Wyczółkowski , Morskie Oko
Czarny Staw, jn
Wojciech Gerson, Cmentarz w górach
Przełęcz Kondratowska, jn
Leon Wyczółkowski, Giewont o poranku
Stanisław Witkiewicz, Wiatr halny
Dolina Kościeliska
Dolina Kościeliska
Leon Wyczółkowski, Druid skamieniały
Jan Rembowski, Pochód górali
Udostępnij
22 cze 2010
Czas na góry !
Udostępnij
21 cze 2010
Magdalena Abakanowicz w Krakowie
Pegazy, drzewo wiadomości dobrego i złego, człowiek sam i człowiek w tłumie.
To tematyka w pracach Magdaleny Abakanowicz.
Artystka wczoraj obchodziła 80-te urodziny. Szczególnie i odświętnie, bo z tej okazji otwarto monograficzną wystawę w Muzeum Narodowym w Krakowie.
W swoich pracach artystka porusza się zawsze na granicy strachu i fascynacji. Dotyka delikatnej materii ludzkiej egzystencji. Zbiorowym bohaterem jest jednostka postawiona wobec tłumu.
Człowiek z ciężarem własnych ograniczeń, ze swoją tęsknotą za tłumem i jednocześnie strachem przed nim.
Człowiek skonfrontowany z kruchością egzystencji. Człowiek wobec przemijania. Człowiek wobec czasu.
Sztuka naprawdę wielka jest niedosłowna i nieoczywista. Wieloznaczna i tajemnicza. Będąca pytaniem, a nie odpowiedzią.
Wielkiej Artystce, Magdalenie Abakanowicz życzę wszystkiego najlepszego! Dziękujemy za to, co pokazała nam Pani dotychczas! Czekamy na kolejne realizacje, na pnące się do nieba sylwety pegazów z projektu Placu na Rozdrożu!
Udostępnij
To tematyka w pracach Magdaleny Abakanowicz.
Artystka wczoraj obchodziła 80-te urodziny. Szczególnie i odświętnie, bo z tej okazji otwarto monograficzną wystawę w Muzeum Narodowym w Krakowie.
W swoich pracach artystka porusza się zawsze na granicy strachu i fascynacji. Dotyka delikatnej materii ludzkiej egzystencji. Zbiorowym bohaterem jest jednostka postawiona wobec tłumu.
Człowiek z ciężarem własnych ograniczeń, ze swoją tęsknotą za tłumem i jednocześnie strachem przed nim.
Człowiek skonfrontowany z kruchością egzystencji. Człowiek wobec przemijania. Człowiek wobec czasu.
Sztuka naprawdę wielka jest niedosłowna i nieoczywista. Wieloznaczna i tajemnicza. Będąca pytaniem, a nie odpowiedzią.
Wielkiej Artystce, Magdalenie Abakanowicz życzę wszystkiego najlepszego! Dziękujemy za to, co pokazała nam Pani dotychczas! Czekamy na kolejne realizacje, na pnące się do nieba sylwety pegazów z projektu Placu na Rozdrożu!
Udostępnij
19 cze 2010
Art Basel 2010
Bazylea i słynne targi sztuki.
Największy wernisaż świata. Wśród tysięcy zwiedzających - milionerzy i artyści, krytycy sztuki i ekscentrycy, biznesmeni i poeci.
Widziałam kilkanaście prac Picassa, Modiglianiego , Egona Schiele, Anatomię Anioła Damiana Hirsta. Po olbrzymich halach wystawowych krążyły zahipnotyzowane tłumy tych, którzy chcą zrozumieć o co chodzi w sztuce współczesnej.
Najkrócej mówiąc-chodzi o zmianę percepcji.O uwrażliwienie naszych oczu. O naukę patrzenia, która sprawi, że po wyjściu z wystawy nic nie będzie takie jak poprzednio. Dawniej sztuka miała przemawiać mądrą, zawoalowaną w języku ikonografii treścią, poruszać maestrią wykonania, wzruszać siła kompozycji.
Współcześnie zadaniem sztuki jest przenoszenie widza z myślenia stereotypami, uwalnianie wyobraźni. Sztuką może być wszystko, zgodnie z koncepcją niemieckiego artysty Josepha Beuysa. Te słowa definiują Art Basel.
To co według mnie ma bardzo duże znaczenie , kwalifikacja sztuki odbywa się według coraz bardziej autonomicznych kryteriów.
To publiczność, swoją tłumna obecnością legitymizuje pewne zjawiska i ignoruje inne. I to jest w sztuce współczesnej najciekawsze. Egalitarność w miejscu elitarności.
Udostępnij
Największy wernisaż świata. Wśród tysięcy zwiedzających - milionerzy i artyści, krytycy sztuki i ekscentrycy, biznesmeni i poeci.
Widziałam kilkanaście prac Picassa, Modiglianiego , Egona Schiele, Anatomię Anioła Damiana Hirsta. Po olbrzymich halach wystawowych krążyły zahipnotyzowane tłumy tych, którzy chcą zrozumieć o co chodzi w sztuce współczesnej.
Najkrócej mówiąc-chodzi o zmianę percepcji.O uwrażliwienie naszych oczu. O naukę patrzenia, która sprawi, że po wyjściu z wystawy nic nie będzie takie jak poprzednio. Dawniej sztuka miała przemawiać mądrą, zawoalowaną w języku ikonografii treścią, poruszać maestrią wykonania, wzruszać siła kompozycji.
Współcześnie zadaniem sztuki jest przenoszenie widza z myślenia stereotypami, uwalnianie wyobraźni. Sztuką może być wszystko, zgodnie z koncepcją niemieckiego artysty Josepha Beuysa. Te słowa definiują Art Basel.
To co według mnie ma bardzo duże znaczenie , kwalifikacja sztuki odbywa się według coraz bardziej autonomicznych kryteriów.
To publiczność, swoją tłumna obecnością legitymizuje pewne zjawiska i ignoruje inne. I to jest w sztuce współczesnej najciekawsze. Egalitarność w miejscu elitarności.
Udostępnij
16 cze 2010
Art Basel - wernisaz
Wczoraj uczestniczylam w najwiekszym wernisazu Europy- w inauguracji Art Basel 41.
Wiecej na ten temat- wkrotce!
Udostępnij
Wiecej na ten temat- wkrotce!
Udostępnij
8 cze 2010
Viva Italia - wieczór włoski !
8 czerwca- święto Republiki Włoskiej.
Włosi , zgodnie z temperamentem uczcili je w siedzibie Ambasady w Pałacu Szlenkierów w Warszawie. Plac Dąbrowskiego w ten wieczór przypominał włoski plac Republiki.
Każde włoskie miasto ma swój własny Piazza della Repubblica , serce i centrum, z kawiarenkami i skąpany słońcem , jednocześnie kameralny i pełen życia. W tym roku na placu Dąbrowskiego rozkwitły różowe peonie.
Pozostaję pod miłym wrażeniem przyjęcia.
Było spontanicznie, upalnie i głośno! Z muzyką z San Remo w tle! Włosi potrafią wprawić w zachwyt !
Complimenti !
Udostępnij
Włosi , zgodnie z temperamentem uczcili je w siedzibie Ambasady w Pałacu Szlenkierów w Warszawie. Plac Dąbrowskiego w ten wieczór przypominał włoski plac Republiki.
Każde włoskie miasto ma swój własny Piazza della Repubblica , serce i centrum, z kawiarenkami i skąpany słońcem , jednocześnie kameralny i pełen życia. W tym roku na placu Dąbrowskiego rozkwitły różowe peonie.
Pozostaję pod miłym wrażeniem przyjęcia.
Było spontanicznie, upalnie i głośno! Z muzyką z San Remo w tle! Włosi potrafią wprawić w zachwyt !
Complimenti !
Udostępnij
Janowiec pod wodą
Przez Kazimierz Dolny przechodzi fala powodziowa.
Po raz kolejny zalany jest położony na południe Wilków.
Wylewa bardzo piękna, malownicza Chodelka, dopływ Wisły.
Nocą woda przerwała wały w Janowcu.
Blisko dwoiście rodzin zostało ewakuowanych,
zalane zostały położone w dolnej części Janowca domy.
Na szczęście kościół z nagrobkiem Firlejów dłuta Santi Gucciego,
podobnie jak zamek góruje wysoko na nadwiślańskiej skarpie, chociaż tam woda nie dotrze.
Na rynku w Janowcu była kiedyś studnia. Mój dziadek, kiedy był małym chłopcem wrzucał do niej kaczki, które podobno później wypływały jakimiś podziemnymi korytarzami do Wisły.
Janowiec, Kazimierz, Męćmierz, to miejsca , które zawsze żyły z rzeką.
Rzece zawdzięczają swoją dawną świetność.
Dzisiaj muszą z nią walczyć.
A ja piszę o tych miejscach, bo są mi bardzo drogie.
Dobrze, że mogę w skromny sposób pomagać wysyłając paczki dla rodzin powodzian.
Można też pomóc za pośrednictwem Polskiej Akcji Humanitarnej - link poniżej:
Fotografie M. Stachyra, za serwisem www.kazimierzdolny.pl
Udostępnij
6 cze 2010
Ksiądz Jerzy Popiełuszko
Obraz z cyklu Golgota Jasnogórska , Stacja IX , Jerzy Duda Gracz
Niebo nad Placem Piłsudskiego, 6 czerwca 2010 , uroczystość beatyfikacji księdza Jerzego Popiełuszki
Relikwiarz
Udostępnij
3 cze 2010
Petit tour w czerwcu
Szanowni Państwo,
oto krótka zapowiedź tego o czym chciałabym pisać w czerwcu.
Planuję podróż do kilku miejsc w Europie. W Paryżu chcę zobaczyć wystawę "Zbrodnia i kara" ( Crime et chatiment ) w Musee d`Orsay. W Bazylei będę na targach sztuki i na wystawie Basquiata w Fundacji Beleyer. W planach mam jeszcze Genewę i Lozannę.
A potem - Zakopane. Mam ogromną ochotę wrócić do Galerii Hasiora. Hasior, który eksplorował moc duchowości i religijności, autor płonących sztandarów i collage`owych feretronów w moim odczuciu bardzo dobrze rozumiał polskość. Dziś , w święto Bożego Ciała polskie tradycje ukazują się w wyjątkowo pięknej formie.
A teraz życzę Państwu pogodnych dni, mimo prognoz !
Justyna
Na reprodukcji : Dorota Zych Charaziak, Procesja, olej na płótnie
Udostępnij
1 cze 2010
Świat dziecka
1 czerwca . Święto dzieci. Zapraszam dziś na chwilę do świata dzieci w obrazach Tadeusza Makowskiego i w liryce Jerzego Harasymowicza.
Jerzy Harasymowicz, Sztuka Makowskiego
"My jesteśmy dzieci z jednego podwórka.
A my mamy bęben, którego boki
wyglądają jak niebo, kiedy je wschód rozpali,
na które naklejono szczyty śnieżne gór wysokich.
A na głowach hełmy,
piramidy Cheopsa,
ubieramy w nie czasem
naszego mopsa.
I mamy nóżki, złe na siebie, obrócone na piętach haczyki.
A potem jeszcze, proszę,
jesteśmy pięknie zapięci na czerwone guziki,
z których najwyższy jest nasz nosek.
A co wy od nas chcecie, my nie wiemy.
My mamy pełno lalków, i słoników,
my jedziemy zdobywać we czterech śmietnik
na jednym drewnianym koniu.(...)"
Wszystkim dzieciom życzę zdobywania marzeń, nawet na drewnianych konikach!
Na reprodukcji: Tadeusz Makowski, Powrót ze spaceru, 1923 , kolekcja prywatna
Udostępnij
Jerzy Harasymowicz, Sztuka Makowskiego
"My jesteśmy dzieci z jednego podwórka.
A my mamy bęben, którego boki
wyglądają jak niebo, kiedy je wschód rozpali,
na które naklejono szczyty śnieżne gór wysokich.
A na głowach hełmy,
piramidy Cheopsa,
ubieramy w nie czasem
naszego mopsa.
I mamy nóżki, złe na siebie, obrócone na piętach haczyki.
A potem jeszcze, proszę,
jesteśmy pięknie zapięci na czerwone guziki,
z których najwyższy jest nasz nosek.
A co wy od nas chcecie, my nie wiemy.
My mamy pełno lalków, i słoników,
my jedziemy zdobywać we czterech śmietnik
na jednym drewnianym koniu.(...)"
Wszystkim dzieciom życzę zdobywania marzeń, nawet na drewnianych konikach!
Na reprodukcji: Tadeusz Makowski, Powrót ze spaceru, 1923 , kolekcja prywatna
Udostępnij
Subskrybuj:
Posty (Atom)