31 lip 2009

1 sierpnia, Godzina W

Nam jedna szarża - do nieba wzwyż,
I jeden order - nad grobem krzyż.

Krzysztof Kamil Baczyński


1 sierpnia nie jest dla mnie zwykłym dniem. Zawsze myślę, czym byłaby Polska, jacy bylibyśmy, gdyby nie godzina W. Chylę czoła przed Bohaterami - tysięcznymi, anonimowymi Kordianami złożonymi na ołtarzu Ojczyzny.

Brzmi pompatycznie?
Może tak, ale wyobrażam sobie tych młodych chłopców, dziewczyny w sercu walczącej Warszawy. Oni pewnie woleli myśleć o tym jak zostać lotnikiem, one - może o sukienkach lub studiach na polonistyce. Kurz i krew zranionej Warszawy pokryły ich młode, zahartowane w walce ciała.

Znam Bohaterów osobiście. Tych, którzy wyszli z piekła Powstania.

Ci , którzy mieli szczęście przeżyć mają w pamięci migawki z tego, co ostatecznie skruszyło ich młodość i niewinność, z tego co skruszyło życie ich Kolegów. Opowiadali mi wielokrotnie o tych chwilach, które ukształtowały ich na zawsze.

Warszawiacy, proszę, zatrzymajcie się na chwilę 1 sierpnia o 17-tej.

Spójrzcie w niebo.

26 lip 2009

Hiszpańskie serce Picassa





Przy jednej z promenad hiszpańskiego Costa del Sol zrealizowano piękny projekt.
W rzeźbiarkiej , wielkoformatowej wersji powstały Biegnące po plaży Picassa.
To podwójny hołd - dla największego artysty XX wieku i... dla morza.

Charakter Andaluzji wynika właśnie między innymi z bliskości morza. Ta wyjątkowość znalazła ucieleśnienie w realizacjach narodzonego w Maladze Geniusza. Morze jest błogosławieństwem Andaluzji , źródłem jej bogactwa; darem w gorącym klimacie jest chłodna morska bryza. Wspaniała kuchnia bazuje w dużym stopniu na owocach morza. Morzem przybywali też najeźdźcy- Muzułmanie - którym dziś Hiszpania zawdzięcza cuda z tysiąca i jednej nocy - architekturę Granady, Meczet w Kordobie. Przyznaję, że oczekiwania miałam wielkie, ale rzeczywistość je przekroczyła!

Geniusz Picassa objawia się szczególnie w jego rodzinnym mieście, w Maladze. Jedno z muzeów Picassa otwarto w kamienicy przy Plaza del Mercer. Drogę prowadzącą tam wskazują drogowskazy: Casa natal di Picasso, a jeśli ktoś w południowym słońcu, w plątaninie ulic ma jeszcze wątpliwość, to kierunek wskaże dokładnie każdy przechodzień.

Z biografii znamy Picassa - geniusza, tyrana, ekscentryka. Tu można zobaczyć jego haftowane sukienki z chrztu- wyobrażam sobie Picassa - niemowlę , cudem ocalone od śmierci , jak skwapliwie opisują jego biografowie.

Widzę małego chłopca, który swoją wrażliwość na świat wyrabiał patrząc na codzienność portowego miasta i jego handlowej dzielnicy. Musiało tu być barwnie, właściwie ciągle jest: obok hrabalowskich klimatów, emocji korridy, desperackiego flamenco i portowych przyjemności dla ciała, szczera i głeboka, niekiedy dewocyjna religijność.






W Maladze - trochę przez dobry zbieg okoliczności - udało mi sie zobaczyć jedną z najpiękniejszych lokalnych uroczystości - Fiestę della Virghen. Figurę Matki Boskiej ubraną w atłasowe , wyszywane złotą nicią szaty w barwnej procesji niesiono ze wspaniałej XVI-wiecznej katedry - do morza. W słońcu, przy ogłuszającym dźwięku katedralnych dzwonów.


Hiszpanki chłodziły sie szerokimi wachlarzami. Było coś niesamowicie szacownego w tym geście dziesiątek kobiet. Jak z obrazu Goyi!

To z tego zrodził się geniusz Picassa - ze śródziemnomorskiej kultury, portowego miasta, bukolicznych zabaw, dewocyjnej wiary, burżuazyjnego statusu i młodej, artystycznej bohemy.

Ze sprzeczności wykrystalizował się obraz najbardziej zmiennego, twórczego artysty XX wieku,
Artysty, który antycypował i wyznaczał kierunki rozwoju sztuki. A wszystko to robił właściwie jakby w żarcie, z hiszpańską desynwolturą , lekko i bez walki oddawał na płótnie, kartce czy uszczerbku papieru owoce swojej nieskończonej wyobraźni.

Geniusz Picassa polegał na ciągłym odkrywaniu nowego. Sam zakreślal sobie granice, sam je przekraczał.




Oglądam się wstecz, na podróż po Andaluzji, ale także już spoglądam w przyszłość - pod koniec lata odwiedzę jeszcze Walencję!

PS Dziękuję Państwu za miłe słowa! Również serdecznie wakacyjnie pozdrawiam!
Justyna



13 lip 2009

Madryd , Malaga i plaże Marbelli


Madryt, Malaga i Marbella ( inaczej Prado , Picasso , plaża ) ... To czeka mnie już od jutra.


Obiecuję Państwu, że kiedy tylko oderwę wzrok od lazuru morza ( a z rejsów żeglarskich pamiętam, że tam jest szczególnie lazurowe ) , skupię się na hiszpańskiej sztuce.


Chcę dotknąć wzrokiem Velazqueza, zobaczyć Las Meninas z dumną , pięcioletnią infantką Małgorzatą Teresą w otoczeniu panien dworkich. Zobaczyć obrazy Goyi, zobaczyć zaułki madryckie , w których rozgrywają się sceny z obrazów Mistrza. W końcu - podczas sjesty, najchętniej przy karafce wina, chcę poczuć atmosferę , która zrodziła geniusz Picassa.


Gertruda Stein, kolekcjonerka artysty, powiedziała kiedyś, że w Hiszpanii natura i człowiek przeciwstawiają się sobie. Może miała na myśli to, że natura skłania do lenistwa ( hiszpańskie słowo pereza skrywa w moim odczuciu jakąś leniwą bezwolność) , a Hiszpanie, o których myślała, to pełni temperamentu geniusze skłonni do czynu...


Z Hiszpanii chcę przywieźć także ... cykady do mojego ogrodu :) !


Obiecuję, że notatki z mojej podróży pojawią się tu już wkrótce.


Życzę także Państwu pięknych wakacji !


Eviva Espana!


7 lip 2009

Władysław Ślewiński - z Bretanii do Kazimierza



Za mną krótkie wakacje wśród aksamitnej zieleni małopolskiego przełomu Wisły. Sama zieleń zdecydowanie tworzy malarskie skojarzenia - to ulubiony kolor z palety Veronese .

W Kazimierzu znacząca wystawa dla amatorów polskiego malarstwa przełomu wieków.

W muzeum w kamienicy Celejowskiej zgromadzono kilkanaście obrazów polskiego artysty ze szkoły Pont Aven.


Władysław Ślewiński , przyjaciel Gauguina , własnie temu wielkiemu malarzowi zawdzięczał to, że poświęcił się w pełni twórczości. Od Gauguina usłyszał, że jest znakomitym malarzem - i pod wpływem tych słów zamienił żywot uposażonego utracjusza na los skupionego przed płótnem, poważnego artysty.

Do Kazimierza przyjeżdżał sto lat temu ze studentami Warszawskiej Szkoły Rysunkowej na plenery.

Miło stąpać po tym samym bruku co Mistrz...

W mojej osobistej hierarchii martwe natury Władysława Ślewińskiego deklasują innych ówczesnych artystów.

Sztuka Ślewińskiego, jak niewielu innych polskich twórców nie naśladowała, ale współtworzyła najważniejsze zjawiska sztuki europejskiej.

Przyznaję, że wystawa jest naprawdę niewielkich rozmiarów, ale oddaje wielkość artysty.


Dla koneserów!


Władysław Ślewiński. Z Pont-Aven do Kazimierza
Wystawa czynna do 15 września w Kamienicy Celejowskiej w Kazimierzu Dolnym.